Cała prawda o alkoholu

Alkohol nie dodaje sił

Kiedy pijemy, zwłaszcza nieco więcej niż na przykład pierwsze piwo czy pierwsze dwa drinki wypite dosyć szybko, mamy wrażenie, ze przybywa nam energii i sił witalnych. Jest to nieco mylne wrażenie, które trwa bardzo krótko. Później za to jesteśmy zazwyczaj osłabieni, wykończeni, rozdrażnieni, wrażliwi na światło, nasze zmyśl nie działają dobrze, a nasz układ trawienny odmawia nam posłuszeństwa, w dodatku czujemy się ociężali i przejedzeni, albo ospali,przy czym najczęściej męczy nas wilczy głód. Jest to klasyczny kac, który przebiega w rożnych odmianach u każdego. Jednak nie dajmy się zwieść krótkotrwałemu poczuciu pobudzenia, jaki na pewno zapewni nam alkohol. Alkohol tak naprawdę pity regularnie powoduje, że stajemy się wrakami ludzi, nie mamy energii życiowej, stajemy się prawdziwymi zombie. Brakuje nam wszelkich substancji odżywczych, zwłaszcza magnezu,stąd takie charakterystyczne trzęsienie się rak. Na dłuższą metę może zacząć szwankować nasz układ nerwowy.

Działanie alkoholu na układ nerwowy

Alkohol tak naprawdę nie relaksuje nas. Alkohole działają znacząco na ludzki organizm, zwłaszcza na funkcjonowanie układu nerwowego człowieka. poza tym, ze czujemy się po protu pijani w trakcie picia, nasz organizm reaguje niekorzystnie w czasie, kiedy alkohol już dawno uleciał z naszego organizmu. Tak naprawdę działanie alkoholu nie działa dobrze na osoby o podwyższonym lęku, zwłaszcza tym, który wiąże się z wszelkimi przemianami cywilizacyjnymi.

Osoby takie po wytrzeźwieniu wracają do swoich problemów, które swoją drogą nawarstwiają się najczęściej przez picie jeszcze bardziej nerwowe i roztrzęsione. Na pewno picie alkoholu sprawia, że jeszcze gorzej jest poradzić sobie z nimi samotnie. Dlatego często takie osoby trafiają do specjalisty, gdzie dowiadują się, że czeka je terapia. Wtedy okazuje się niestety, że najgorszym etapem leczenia jest etap odstawiania alkoholu. Podobnie niestety nie śpimy zdrowo, kiedy jesteśmy po alkoholu to łatwiej jest nam usnąć, ale jest to zasypianie mające niewiele wspólnego z ochotą na fizjologiczny zdrowy sen.